Wśród przyjaciół w trudnym czasie

Jobst Bittner

Jobst Bittner jest autorem książki „Zasłona Milczenia“, założycielem i dyrektorem ruchu Marsz Życia oraz założycielem wielu wspólnot i służb.  

“Dlaczego wybraliście się do nas właśnie w tym czasie?” Na lotnisku w Krakowie spotkaliśmy naszych przyjaciół i to pytanie bardzo ich nurtowało. W końcu w czasie trwającej pandemii Polska określana jest jako obszar wysokiego ryzyka. Za nami 16 godzin jazdy i 9 ciekawych i ważnych spotkań w Gdańsku, Rumi, Kaliszu,  Wrocławiu, Kielcach i Krakowie – oraz doskonałe polskie jedzenie.  Moja odpowiedź brzmiała: “Dystans społeczny i lockdown odcisnęły na nas swoje piętno w ciągu ostatnich dwóch lat pandemii koronawirusa. Chcieliśmy pokonać wewnętrzny dystans między naszymi krajami i po prostu odwiedzić naszych polskich przyjaciół.” Być może nie był to przypadek, że nowy rząd w Niemczech składał dokładnie w tym samym czasie swoją inauguracyjną wizytę w Polsce.

Ktoś zapytał mnie, czy podczas rozmów spotkałem się z dużą ilością różnych poglądów. Chodziło o kwestię polaryzacji i podziałów w społeczeństwie, które były także mocno zauważalne w Kościele. “Doświadczamy tego problemu również w Niemczech” – odpowiedziałem, dodając, że w Kościele i społeczeństwie można zaobserwować zmiany, które w ostatnich trzech latach wyraźnie się nasiliły.

Docenienie i szacunek

Ale jakże inne były nasze rozmowy i spotkania. Z pewnością nie był to reprezentatywny przekrój, ale spodziewałem się czegoś innego, być może ze względu na nasze doświadczenia w Niemczech. Zaskoczyła mnie ogromna zgodność i wspólny pogląd, z którego mogłem się tak wiele nauczyć. Nasi przyjaciele rzeczywiście mówili o polaryzacji i podziałach, ale także o tym, jak można znaleźć rozwiązania poprzez uznanie i szacunek dla wolności jednostki. Jednogłośnie dostrzeżono izolację i “wewnętrzny lockdown “, które należy przezwyciężyć. Tym, co łączyło moich rozmówców, była miłość do Izraela, którą wyrażali w ostatnim czasie na różne wspaniałe sposoby.

Serce Polski

Jestem przekonany, że serce Polski jest żydowskie. Nie ma chyba narodu, który byłby tak mocno spleciony z życiem żydowskim i powołany do miłości Izraela jak Polska. Kiedy politycy nieustannie przypominają nam, że to Niemcy najechali na Polskę, zniszczyli życie wielu Polaków i wyrwali z tego kraju żydowskie serce, mają rację. Dlaczego jednak, mimo żydowskiej historii w Polsce, mamy do czynienia z coraz bardziej jawnym antysemityzmem, jak choćby spalony niedawno Statut Kaliski?  I dlaczego spory polskiego rządu z Izraelem wydają się coraz bardziej oddalać kraj od jego żydowskiego serca? Wygląda na to, że ciemna strona polsko-żydowskiej historii nie została jeszcze przezwyciężona.

Lustrzane odbicie Kościoła [1]

Do 1989 roku przez Niemcy przebiegał mur oddzielający Niemcy Zachodnie od Wschodnich. Pamiętam konferencję modlitewną w ówczesnej komunistycznej NRD, na krótko przed upadkiem muru. Pewien czołowy proroczy wstawiennik wypowiedział tam prowokacyjne zdanie. Brzmiało ono: “Każdy kraj dostaje taki rząd, na jaki zasługuje”.  Mówca wywołał burzę oburzenia wśród chrześcijańskich uczestników spotkania. Nie zrozumieli, co miał na myśli.  Próbował on przekazać biblijną zasadę, która do dziś obowiązuje w każdym kraju: rząd danego kraju jest odbiciem duchowego życia jego kościołów i wspólnot.  Miara tego, na ile Kościół jest solą i na ile jest gotowy być światłem, decyduje o pomyślności i niedoli kraju. Modlitwa Kościoła otacza rząd pokojem. (1 Tym. 2,2). Jego świadectwo i gotowość do poświęcenia przezwycięża ciemność, oskarżenia i nienawiść (Dz. Ap. 12,11). Skrucha, pokora i pojednanie Kościoła otwiera bramy nieba dla uzdrowienia jego ziemi (2 Kro. 7,14).

Konserwatywne wartości i tożsamość narodowa

Nie ma wątpliwości, że zanim Hitler doszedł do władzy, Niemcy same otworzyły puszkę Pandory. Po zamęcie Republiki Weimarskiej i fali liberalizacji w latach 20. XX wieku ludzie pragnęli powrotu do konserwatywnych wartości chrześcijańskich.  Hitler wydawał się być idealnym człowiekiem do tego celu. Powoływał się na niebiańską opatrzność i obiecywał wzmocnienie tożsamości narodowej.  Jego koncepcja polityczna zdawała się idealnie pasować do idei Kościołów i wspólnot. Dla wielu było to jak odrodzenie religijne, dla którego byli gotowi przymknąć oko na ówczesny antysemityzm i nienawiść do Żydów.

Każdy naród jest oceniany przez Boga po tym, jak traktuje naród żydowski [2] – Kościół w Niemczech zupełnie o tym zapomniał. Czy to na pierwszych wiecach w Monachium w latach 20-tych, czy wreszcie po przejęciu władzy przez partię Hitlera 30 stycznia 1933 roku: antysemityzm i szkalowanie Żydów były od samego początku na porządku dziennym. Z każdą nową ustawą antyżydowską zaciskała się pętla na niemieckich Żydach. A Kościół patrzył obojętnie i milczał.

Obojętność Kościoła

W rozmowie z polskim przyjacielem zaciekawiło mnie jedno zdanie. Powiedział, że kościoły i wspólnoty w Polsce wykazują taką samą bierność i obojętność wobec antysemityzmu i nienawiści do Żydów, jak kościoły w Niemczech w momencie przejęcia władzy przez Hitlera. Każdy może sam ocenić, czy tak naprawdę jest. W każdym razie Biblia postrzega obojętność i milczenie wobec wybrania Izraela jako przekleństwo, a tym samym jako decydującą przyczynę ciemności nad krajem.[3]   

Od prawie 20 lat towarzyszy mi słowo biblijne, które uważam za bardzo prorocze i właściwe dla tego czasu. Na pewno jest Wam ono znane. Werset ten był dla nas duchowym kluczem do przemiany naszego miasta Tybingi.  Znajduje się on w Księdze Izajasza, 60, 1-3:

„Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą.

Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą. I pójdą narody do twojej światłości, a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą.” (Iz. 60, 1-3)

Często porównuję ten werset z pewnym obrazem. Przykładowo strop betonowy jest stabilizowany przez filary. Tak samo jest ze sklepieniem ciemności. Obejmuje ono wszystkie narody – dlatego jest międzynarodowe. Ma takie same skutki we wszystkich krajach – dlatego jest uniwersalne. Choć wydaje się nieprzeniknione, może być łatwo przezwyciężone przez Boże światło.  Jeśli odkryjemy filary i zburzymy je, sklepienie ciemności może być dość łatwo zburzone.

Cztery filary podtrzymujące ciemność

Jerozolima jest powołana przez proroka Izajasza, aby była światłem dla narodów w czasach ciemności. Wezwanie proroka sięga czasów obecnych. Słyszę w moim duchu proroka Izajasza, który wciąż na nowo woła do nas: “Kościele, obudź się!”, “Wasz król nadchodzi!”, “Powstańcie z bierności i nie dajcie się porwać duchowi waszych czasów!”, “Nie zostawiajcie tego takim, jakim jest!!!”, “Usuńcie kamienie!”, “Powstańcie i stańcie się światłem!”

Ale czym są te filary i jak można je obalić? Miałem okazję mówić w kościele w Rumi o czterech filarach ciemności. Istnieją one zarówno w Polsce, jak i w każdym innym kraju. Pierwszy filar to filar milczenia. Drugi filar to filar zwiedzenia. Trzeci filar to filar izolacji. Czwarty filar to filar nienawiści i zgorzknienia. Każdy z tych filarów wytwarza ciemność: milczenie na temat ciemnej strony historii narodu, jak również milczenie w obliczu antysemityzmu oraz milczenie na temat wybrania Izraela, blokuje wypełnienie się Bożych obietnic (Iz. 62, 3-6) i pozbawia nas sił życiowych (Ps. 32, 3). Zwiedzenie relatywizuje Słowo Boże i propaguje życie chrześcijańskie z dala od mocy krzyża (1 Kor. 1,18). Izolacja prowadzi do życia w oddaleniu i pozbawia nas autorytetu i mocy (1 J 1,6). Nienawiść i gorycz zatruwa i prowadzi do duchowej śmierci (Ef. 4,31). Jakie zatem jest Boże antidotum? Jak mamy żyć, aby te filary mogły zostać zburzone?

Życie w przeciwnym duchu

Jezus powiedział o sobie, że przyszedł na świat jako światło, aby wszyscy, którzy go przyjmują, nie pozostawali w ciemności (Ew. Jana 12,46). Innymi słowy, żył ze swoimi uczniami w odwrotnym duchu. Jezus odpowiadał na nienawiść miłością, reagował na oskarżenia przebaczeniem, a na oszczerstwa pokornym i złamanym duchem. Będziemy mogli zburzyć filary ciemności tylko wtedy, gdy uczynimy chodzenie w przeciwnym duchu naszym sposobem na życie. Burzymy pierwszy filar milczenia naszym osobistym świadectwem i publicznym opowiedzeniem się za życiem żydowskim i za Izraelem (Iz 62,1). Pokonujemy drugi filar zwiedzenia poprzez przesłanie krzyża (1 Kor 6,9). Łamiemy trzeci filar izolacji poprzez aktywne poszukiwanie przyjaźni i relacji (1 J 1,7). Czwarty filar nienawiści i goryczy traci swoją moc, gdy przezwyciężymy jego zarzuty pokornym i złamanym duchem (Heb. 12:15).

Czego sobie życzę na przyszłość

Jako Marsz Życia obchodzimy 10. rok naszego szczególnego połączenia z Polską. Poprzez Marsze Życia w wielu miastach, na konferencjach i seminariach, mogliśmy wspólnie nieść przesłanie “Pamięć – Pojednanie – Wyraźny znak sprzeciwu wobec antysemityzmu i przyjaźni z Izraelem”.

Na pytanie, o czym marzę w przyszłości, odpowiadam: “Żyjmy w przeciwnym duchu i razem bądźmy światłem!”. Być może na Międzynarodowym Seminarium o Zasłonie Milczenia wspólnie nauczymy się, jak zrywać milczenie nad naszymi rodzinami, miastem i narodem? A może by tak co roku w okolicach izraelskiego Dnia Pamięci o Holokauście (Jom haSzoa) organizować Marsze Życia w Gdańsku, Kaliszu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Kielcach i wielu innych miastach? To, ile osób weźmie udział, nie jest decydujące. Jesteśmy powołani, aby razem być światłem. Gdy będziemy doceniać i błogosławić życie żydowskie i Izrael na ulicach tego świata, wkrótce zobaczymy wypełnienie się obietnicy czasów ostatecznych z 60 rozdziału Księgi Izajasza: “Lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą”.

Odwiedziliśmy naszych przyjaciół w Polsce, aby pokonać wewnętrzny dystans. Każde spotkanie było cudowne, było świętem i zwycięstwem nad wszelkimi wewnętrznymi blokadami pandemii. Dziękujemy za tak miłe i serdeczne przyjęcie nas. Polska ma szczególne powołanie. To dla nas wielka radość, że możemy być połączeni z Polską w przyjaźni.

 

 

[1] Używam słowa Kościół w znaczeniu ekklesia (ἐκκλησία – “powołani”), która według Nowego Testamentu jest wspólnotą tych, którzy poprzez ewangelię zostali powołani ze świata przez Jezusa Chrystusa.

[2] I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów. I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.” (Mat. 25, 32-33)

[3] Zob. Jobst Bittner, Die Decke des Schweigens (Zasłona Milczenia), Tübingen 2011, s. 82.